Wśród ludzi narosło wiele mitów i nieporozumień związanych z pojęciem rozwoju duchowego. Dla jednych rozwój duchowy jest ściśle związany z poznawaniem tzw. wiedzy tajemnej, czyli przeznaczonej tylko dla wąskiego grona wybrańców. Inni z kolei uważają, że jest to chwalebna ucieczka od koszmarnej rzeczywistości, do świata, w którym poprzez odmawianie „paciorków” można rozmawiać z Bogiem. Jeszcze inni rozwój duchowy traktują jako ezoteryczną lub religijną ścieżkę życia, która ma ich doprowadzić do zrozumienia, oświecenia lub zbawienia. Człowiek może więc łatwo się zagubić już w samym rozumieniu tego pojęcia, a cóż dopiero gdy ma dokonać właściwego wyboru sposobu jego realizacji…
Czym nie jest rozwój duchowy…
Rozwój duchowy w żadnych wypadku nie jest uszlachetnioną ucieczką od przerażającej rzeczywistości, ale odwrotnie – jest techniką umożliwiającą powrót do niej w stanie całkowitej harmonii. Nie jest też formą ezoterycznego i religijnego efekciarstwa, ale prawdziwym rozkwitem ludzkiej istoty, która z perspektywy duchowej zupełnie inaczej postrzega otaczającą ją rzeczywistość.
Rozwój duchowy nie jest również schronieniem dla słabych, by w ten sposób mogli usprawiedliwić swoje słabości, nie stanowi ucieczki dla chorych, by szukali w nim aprobaty własnego kalectwa, nie ma nic wspólnego ze zwodniczym pocieszeniem, z ignorancją i lenistwem, które każe podstępnie wierzyć w kościelne figurki, w kapłana za pieniądze odpuszczającego ludzkie grzechy oraz błogosławiącego „morderców” idących na wojnę… Nie ma nic wspólnego z egoizmem, małością, podporządkowaniem i ślepotą.
Czym więc jest rozwój duchowy…?
…Jest budzeniem się człowieka na poziomie ciała, duszy i ducha, czyli sięgnięciem po naturalne moce energetyczne i duchowe, które są w człowieku uśpione. Jest powolnym, ale nieustępliwym wzrostem wszystkich rodzajów inteligencji oraz scalaniem się istoty ludzkiej z całością Wszechrzeczy. Jest cudownym, magicznym, pełnym radości procesem aktywowania w człowieku potęgi wiedzy i mocy energetycznych oraz ugruntowywania stałej łączności ze światem duchowym. Jest przemianą umożliwiającą odczucie Boga na poziomie komórkowym, która raz na zawsze kładzie kres człowieczemu wygodnictwu i ludzkiej głupocie. Procesem, który poprzez akcentowanie prawa duchowego uruchamia w człowieku odpowiedzialność za siebie i innych, rozbudza troskę, opiekę i miłość, ugruntowuje w stanie radości i zmusza do działania na rzecz wyzwolenia świata od wszelkich ograniczeń oddzielających ludzi od Ojca.
Rozwój duchowy jest aktywnym życiem, wypełnionym realizującymi się marzeniami, akordem współistnienia z Macierzą, pragnieniem zmian na lepsze, miłością odnajdującą prawdę w drugim człowieku oraz stanowiącą wybawienie od błędnego wizerunku samego siebie.
To zaciśnięta pięść odwagi, sokole oko poznania, trzeźwość umysłu, otwartość serca i namiętność porywająca do wielkich czynów drugiego człowieka. To łzy niekończącego się szczęścia, których spływu będzie bronić archanielska stal. Rozwój duchowy to wszechpotężny ruch, który ludzką małość przemienia w bożą doskonałość, a społeczną bezmyślność w rozumną siłę zmian, jakiej nie oprze się żaden zwyrodniały System. To ruch, dążenie, które bez zbędnych słów zmiata z powierzchni planet niemoc i ignorancję.
Dostrzec prawdę o sobie…
Jeśli więc śpisz, to tkwisz w duchowej niemocy, a twoje słowa nie świadczą o wzroście, a jedynie o duchowym upadku. Pamiętaj, twoje ciało, twoje energie i twój duch muszą poderwać się do lotu ku Ojcu same, bez niczyjej pomocy, bez jakiegokolwiek wstawiennictwa czy przekupstwa. Tu nie ma miejsca na iluzję własnej doskonałości, na mrzonki, że ktoś zrobi coś za ciebie. Tu działasz sam. I nie pytaj, co Bóg i drugi człowiek mogą zrobić dla ciebie, by rozpostarły się twoje własne skrzydła, tylko się spytaj, co ty sam jesteś gotów uczynić, by tak się stało.
Poświęcisz wszystko, by ujrzeć Ojca? Także nienawiść do własnych wrogów? Porzucisz lenistwo i zakaszesz rękawy, by pokochać drugiego człowieka i wybaczyć mu przewiny? Masz tyle zapału, by tworzyć Nową Przyszłość, by dziecko twojego wroga było ze wszech miar szczęśliwe? Chcesz to zrobić, czy udajesz głuchego, gdy mówimy o dobru ogółu, czy w twoim umyśle dobrem jest tylko to co tobie służy, a pokój jest możliwy tylko wtedy, gdy zostanie zawarty na twoich warunkach?
Spytaj się więc siebie samego czy chcesz dalej wierzyć w ludzką moralność, która niszczy tę planetę, czy chcesz obudzić w sobie Boga, który tę planetę napełni miłością?
...i nie dać się zwieść siłom ciemności.
A ja ci powiadam, że chcesz tylko przetasowania informacji, by oszukać własne sumienie w urabianiu innych pod siebie. Szukasz też Boga, ale tylko po to, by On ciebie we wszystkim wyręczył. A on już ci wszystko dał: rozum i dwie zdrowe ręce. Szukasz usprawiedliwienia dla własnego lenistwa i własnej duchowej wszeteczności. Czy nie widzisz, że będąc „szukającym prawdy”, wciąż pasożytujesz na innych, akcentując ich słabości. Dodatkowo wywyższasz się nad nimi, przez co utwierdzasz w przekonaniu o własnej doskonałości i o swoim właściwym postępowaniu wobec całości.
Ale twoja dusza i twój duch, ale my, Bóg i Całość doskonale znamy ten niszczący cię mechanizm okłamywania samego siebie. Zerwij kajdany strachu, lenistwa, niewiedzy i bezsilności. Idź ku Bogu drogą pracy, szczęścia i dostatku, a innych swym przykładem nauczysz, czym tak naprawdę jest Światło. Ono jest aktywną radością, tańcem dusz, eposem ducha, kolorową poduszką pod głową śpiącego Boga. Stań się przykładem dla innych, stań się Światłem dla innych, stań się Światłością.
Tego chciałeś? Nie oszukuj siebie i nas…
Popko (tekst ze strony www.popko.pl)